Weteranom wystarczył jeden zjazd, by mięśnie przypomniały sobie technikę jazdy na nartach, „pierwszaki” zaś dzielnie i wytrwale zdobywały szlify pod okiem cierpliwych instruktorów. Upadanie, wstawanie, prowadzenie nart w prawo, w lewo, talerzyk i wjazd na górę… a później SAMODZIELNY zjazd…Łał… Ileż frajdy daje białe szaleństwo! Dawno nie było tak pojętnych uczniów, którzy już pierwszego dnia załapali, o co chodzi z tymi nartami. Brawo!
Hasło dnia: w domu jest łatwiej, bo nie trzeba wybierać! (powiedział jeden z chłopców patrząc na bogatą ofertę śniadaniową). A posiłki są przepyszne!
Trzeba dzieciom dać serce, piękno i uśmiech, aby nauczyły się kochać ludzi i wszystko, co je otacza.
97-400 Bełchatów
ul. Grabowa 80